|
Forum klanu Siewcy_Wiatru na serwie MYKO i USKO co tu duzo mówić jesteśmy najlepsi ;]
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Czw 9:29, 06 Wrz 2007 Temat postu: ...Kfiatki z sesji... |
|
|
Dlugo myslalem o takim dziale bo naprawde sporo sie tego juz nazbieralo...
ale najpierw male wprowadzemie: otoz w tym malenkim dziale bedziemy zamieszczac "kfiatki" z sesji gier fabularnych (najczesciej bedzie to Warhammer ale mile widziane sa rowniez teksty z sesji innych gier tego typu). Czym sa kfiatki? Otóz sa to smieszne teksty, zabawane wpadki graczy badz MG, glupie decyzje ktore koncza ich marny zywot albo tym podobne glupoty ktore, jesli ktos kiedys gral sesje, sprowadzily niejednego do parteru - i pozniej wszyscy musieli starac sie przerwac jego szalenczy smiech... Moze nie zawsze oddaja one reakce jaka wywolaly na sesji (bo klimatu nie da sie zapisac wyrazami) ale i tak po chwilowym zastanowieniu mozna zalapac ich absurd badz ukryta glupote...
...Milego czytania a takze wpisywania nowosci zycze...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Buhu dnia Czw 11:13, 06 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Czw 9:38, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
...i tak kfiatek nr.1 z sesji ktora odbyla sie wczoraj, a ktory rozbawil nas na dobre pare minut:
Gramy druzyna 3 krasnoludów (ja (zabojca gigantow), Badyl (zolnierz/inteligent [ma czytanie i pisanie [o lol] (?)) i Ave (wojak ktory na skutek przygod ma rozchwiana psychike, czyli ze wariat znaczy sie - MG to Nodrim). Podązamy traktem lesnym zmierzajac do pewnego grodu w ktorym mamy spotkac sie z naszym zacnym i bogatym (chociaz wcale nie chojnym :/ ) pracodawca.
I taka sytuacja:
MG: Idziecie lasem, czujecie sie niezbyt pewnie w otoczeniu drzew, slychac rozne niepokojace was dzwieki...
Badyl: Przygladam sie otoczeniu, opisz nam krajobraz...
ja: o_O po cholere Ci to...?
Ave: Je..ny Jaskier!! !! !!
Badyl: ... ... ...
MG spadl z fotela...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Buhu dnia Czw 11:13, 06 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Czw 11:12, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kfiatek nr. 2
...ukazujacy bezradnosc MG a nawet to iz niewazne sa statystyki czy umiejetnosci Twojej postaci w obliczu przychylnosci kostek
Pierwsza moja sesja w zyciu (nie kumaty o co chodzi, jakie regoly gry, co wolno a czego sie nie powinno robic) wiec z entuzjazmem podszedlem do gry! Postanowilem ze bede mial charakter dobry i bede pomagal tym ktorych spotkam a beda w potrzebie... gram oczywiscie krasnoludem (zabojca trolli of korzzz) razem z Ave (pól elf/tropiciel) Idziemy sobie drozka a nagle z prawej strony na polanie widzimy trolla ktory leje wiesniakow. Buhuron nie wiele myslac (a moze poprostu nie znajac jeszcze dokladnie zasad) dziala:
Buhuron: Widzac Trolla - swojego najwiekszego wroga, zatracam rozum i szarzuje na niego z okrzykiem i krwia w oczach.
MG: Szarzujesz przez las o_O ?
Buhuron: TAK!! grrrrrrrrr... a co?
MG: nie no nic - OK minusy -30 do inicjatywy za bieganie po lesie! rzucaj czy sie nie wywrociles
Ave: (leje jak glupi prawie tarzajac sie po ziemi)
Buhuron: ups! (rzut kostka: 001) AAAA:)
MG: (lekko zdezorientowany) Dobiegasz do Trolla - jest 2x wiekszy od Ciebie i 2x silniejszy...ale masz wieksza inicjatywe, do tego dzialasz z zaskoczenia wiec atakujesz pierwszy!
Ave: o stary! juz po Tobie! Jak on Cie walnie to jeno raz...:/
Buhu: Wyciagam dwureczny topor i atakuje... (rzut kostka na to gdzie trafilem) glowa! (rzut kostka za ile trafilem) 6 - krytyk, przerzut, 6 - krytyk, przerzut, 6 - krytyk, przerzut, ... ... ...
MG: (zalamany) teoretycznie odcinasz mu leb, (usmiech) ale poniewaz nie siegasz mu do glowy wiec rozcinasz mu brzuch... ^^
Buhuron: leeeee co za roznica...zabilem gnoja!
Ave: eghm... no nie do konca "co za roznica", Trolle maja w brzuchu kwas wiec jesli nie odskoczysz to po tobie bo Cie to zaleje to swinstwo...
Buhuron: (zerkam niepewnie na MG)
MG: Taaa! Takie podle sa wlasnie Trolle (wredny smiech)
Buhuron: o w morde.... (inicjatywa krasnoluda czyli jego finezja w takich sytuacjach jest podobna do finezji slonia w skladzie porcelany - inicjatywy mialem ok 19 wiec na k100 musialem wyrzucic mniej nic 19 o_O)
Buhuron: (rzut kostka) 001... xD (musielibyscie widziec mine MG ^^)
Wszystkich dookola zalalo kwasem...a Buhuron stoi caly i zdrowy zabryzgany posoka z dwurecznym toporem i odcina leb Trollowi na pamiatke...
Ci ktorzy przezyli patrza na mnie z podziwem jakbym byl conajmniej zabojca gigantow...i to takim wyrobionym w walce! xD
Ave leje jak glupi a MG wali glowa w stol...a ja nie wiem o co im chodzi! (znaczy wtedy nie wiedzialem)
...i jak tu nie wierzyc w moc kostek!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michues
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 16:20, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
bardzo fajno powinnismy jakos przez ts razem pograc lól
kFiatki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lord
Administrator
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: o so chodzi jakby??
|
Wysłany: Czw 21:54, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja nie czaje o co kaman,bo nigdy nie gralem,ale i tak jest bardzo fajnie poczytac:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarkBuffer
Rycerz zakonny
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Pią 7:59, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kurde widze RPG fajna gra, szkoda że nic nie czaję ale z tych "napisów' brzmi to fajno P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Pią 10:07, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Panowie nooo to pora zaglebic sie w Warhammera! nie bedziecie zalowac bo to jest RGP w czystej postaci...zalazek...jadro...kwintesencja...pierwowzor...na jego bazie powstaje mnostwo gier na pc i konsole...POLECAM! a jak raz sprobujecie to, gwarantuje wam, przed wami wieeeeeeele nieprzespanych nocy! xD (albo zapraszam do nas to zrobimy wspolna sesje WH)
Na zachete kolejny Kfiatek nr.3:
Kfiatek pokazujacy ze MG tez czlowiek i czasem walnie gafe ktora sprytni i wredni gracze potrafia bezwzglednie wykorzystac!
Druzyna nasza to ja (oczywiscie krasnolud/Zabojca Gigantow lolx) i Ave (Elf/czarodziej 2-go poziomu).
Jako Zabojca Gigantow mam dodatki do walki przeciw giganta wszelkiego pokroju, jednak by stac sie Zabojca Gigantow trzeba byc najpierw Zabojca Trolli ( czyli tak w wyjasnieniu Zabojca Gigantow ma bonusy do walki z gigantami ale jako ze wczesniej byl Zabojca Trolli ma tez dodatki do walki z trollami).
Nastepna profesja ktora marzy sie kazdemu Zabojcy Gigantow to Zabojca Smokow (tych jest na swiecie tylko kilka egzemplarzy - mowa o smokach i Zabojcach Smokow rowniez).
No i motyw taki:
Wchodzimy do jakiegos dziwnego, samotnego domku stojacego w srodku lasu, kilka dni drogi od najblizszej "cywilizacji".
Nagle akcja:
MG: Slyszycie dziwny przerazliwy ryk na zewnatrz domku...
Ave: cofam sie lekko przygotowujac skladniki do rzucenia czaru... (nie mogl walnac fireballem bo choc zabil by pewnie to cos to przy okazji spalil by domek, nas, i pol lasu) (wredny MG , co? )
Buhuron: Wyciagam Topor i otwieram drzwi....
MG: (zpaomnial sie biedaczek i szyderczo mowi) Widzisz Trolla ociekajacego krwia i dziwna posoka...obok jakies ciala ktore ciagnie za soba...wychodza z nich flaki...czujesz starszliwy smrod...jako Zabojca jestes przyzwyczajony do podobnych widokow ale Twoj towarzysz musialby rzucac na opanowanie zeby nie wpasc w konwulsje albo w ogole nie uciec z pola walki (gwoli wyjasnienia dodam ze domek ten byl magiczny i MG chcial nas wciagnac w jakies piwnice, jednak my nie przeszukiwalismy domku zbyt dokladnie i w sumie mielismy juz go zostawic - stad pojawil sie potwor ktory mial nas za wszelka cene zmusic do pozostania w srodku [oczywiscie wtedy tego nie wiedzielismy ])
Buhuron: (uradowany) Troll! Yeeeeah! Wpadam w amok wojenny i szarzuje na niego z krwia w oczach i pijana na brodzie! Krzycze w nieboglosy w jezyku krasnoludzkim wyzywajac Trolle od najwiekszego plugastwa jakie stapa po ziemi...Pamietaj ze mam dodatki do walki z Trollami!! (MG nagle zdal sobie sprawe ze walna gafe - w tym wypadku nawet bez broni musialem sie na niego rzucic - taka wyimaginowana, psychiczna nienawisc do tych stworzen wynikajaca z profesji)
MG: (wpadl na genialny pozmysl) Chiwla! Ale to jest GIGANTYCZNY TROLL! Siagasz mu wlasciwie nawet nie do kolan... zanim zrobisz cokolwiek musisz rzucic test na opanowie -20 (czyli prawie nie do osiagniecia dla mnie) W twoim wypadku powinno byc jeszcze wiecej bo ty masz max 140cm wzrostu a on prawie 5 metrow wiec wzbudza w Tobie przerazenie...
Buhuron: Ej no nie mogles mowic tego wczesniej? Co otwieram drzwi i widze Trolla a nagle po 5 minutach zauwazam taki maly szczegol ze on ma 5 metrow!!??!! O_o
Ave: (leje ze smiechu)
MG: (z szyderczym usmiechem) No cos tego typu! Zaslepila Cie rzadza mordu biednego Trolla!
Ave: (leje juz tak ze nie moze)
Buhuron: (zaroweczka zapalila mi sie nad glowa) CHWILA! Przeciez ja jestem teraz Zabojca Gigantow! Skoro Ten Troll jest Gigantyczny to ja mam wszystkie bonusy x2! (mina MG mowiaca do nicosci: HELP ME)! Rzucam kostka a tu 2 krytyki pod rzad i jednym solidnym cieciem urabalem mu obie nogi a potem odcialem leb! I mowie: - Averonie wychodzimy z tego chorego domku - idziemy do miasta, musze pokazac ten leb zarzadcy, odebrac nagrode a potem ja przepic solidnym piwem i wodka krasnoludzka w najdrozszej karczmie jak znajdziemy!
Ave: (spadl z fotela ze smiechu wylewajac na siebie browara)
MG: (zalamany) Ej no rozwaliliscie mi taka fajna przygode...
Trzeba przyznac ze nasz MG - Nodrim czasem potrafi wlanac nam taka przygode ze nie wiemy co sie dzieje, ale sa sytuacje kiedy nie ma z nami latwego zycia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nodrim
Moderator
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kłobuck
|
Wysłany: Pią 11:21, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tak pomysły graczy na sesji czasem zaskakują bolesnie biednego MG ale na ogół jest zabawnie polecam WH jako sposób spedzania wolnego czasu którego mamy coraz mniej..
Kfiatek nr4
Bohaterowie Buhu-Krasnolud Zabójca Smoków(postać już po kilkunastu sesjach wiec przepak konkretny)
Ave-Elf Lesny Duch(tez niczego sobie postać ) w pozostałych rolach Karczmarz i gość specjalny o którym za chwile.
Bohaterowie śledzą juz od paru dni pewnego wrednego maga który zalazł im za skórę, trop prowadził do przydrożnej karczmy gdzie ów mag miał sie zatrzymać.
Od przekupionego Karczmarza dowiedzieli się który pokój zajmuje i poszli wyjaśnić z magiem pare spraw.
Jak zauważył Buhu subtelność to nie jest domena krasnoludów wiec gdy okazało się ze drzwi są zamknięte zaczął je wyważać.
gdy się to udało w tym samym momencie zadarzyły sie 2 rzeczy Karczmarz pojawił sie na korytarzu niesiony hałasem oraz mag wyczarował demonicznego ogara...
Buhu-To ja chwytam Karczmarza za nogi i uderzam nim w ogara
(minusy za bron improwizowana ale kostki znów okazały sie przychylne graczą dośc ze trafił to jeszcze z krytykiem i 2 przerzutami)
Ja(MG).........
Ave(w smiech)
I tak powstała nowa broń dwuręczny karczmarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Averon
Chłop z widłami
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kck
|
Wysłany: Pią 11:31, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
No to moze ja zapodam Kfiatka nr.5 ?
Bylo to juz bardzo dawno temu, zanim jeszcze wciagnelismy szanownego Buhurona w swiat Wojennego Młotka.
Naszym poprzednim MG byl, hmm zeby go nie dekonspirowac nazwe go "Pan S", tak wiec Pan S wymyslil nam sesje na morzu, plyniemy sobie w najlepsze, ja mag, jeden druid z orlem (a tu pojawia sie kfiatek nr.6, poniewaz druid ow bardzo lubil pic to i jego zwierze duchowe tez lubilo. Zwierzeciem tym byl jastrzab, ktory po wypiciu solidnej ilosci alkoholu zatracal umiejetnosc latania, ale tylko po niebosklonie, za kurkami latal jak napalony kogutek. Smiechu bylo co nie miara, gdy ktoregos dnia w trojke zwiedzamy w wymarlej wiosce zrujnowany klasztor, gdzie ozywiencami cuchnie na odleglosc, wszyscy zdenerwowani, bron w pogotowiu. Zblizamy sie do oltarza zza ktorego dochodza odglosy skrobania, az tu nagle z tylu slyszymy jakisz szelest jakby cos przebieglo. Momentalnie odwrot i rzucamy sie w kierunku dzwieku... i co? siedzi tam ten niedoszly kurak i przyglada sie nam spod lba. Ehh pamietajcie nie dawac zwierzeciu alkoholu,)oraz wojownik czlowiek, nie pamietam, ale chyba Nodrim a moze Badyl?. Mistrz gry sie wczuwac zaczal strasznie i opisuje:
MG: plyniecie sobie barka, slonko swieci, zanej zmarszczki na wodzie. Sielsko innymi slowy. Az tu nagle wasza barka w cos udezyla.
Ja: co sie dzieje? wygladam za burte, co widze?
MG: wokolo statku kipiel, cos sie chyba wynuza.
Ja i reszta druzyny: cofamy sie na srodek barki, kazdy wydobyl wlasna bron, ja skladniki, by zaklecie rzucic i czekamy w pogotowiu.
MG: z wody wynuza sie ogromna glowa na dluuugiej szyi. Wtedy MG przylozyl obie rece do policzkow i rozlozyl jak wachlarz. Zaczal imitowac ruchy smoka morskiego. PO czym mowi: smok lypie na was i syczy... tym syczeniem oplul przypadkiem mnie i pozostalych graczy. Jak to Buhuron pisze, spadlem z wersalki.
To nie bylo najlepsze zagranie naszego MG, Pana S. (kfiatek 7?) Otoz zdazylo nam sie na kolejnej sesji, ze wczul sie w postac maga skupiajacego sie na rzuceniu czaru: by dobrze odegrac wstrzymal oddech i zaczal tak jakby cisnac... jak bak poszedl to 5 minut na dworze siedzielismy, by sie przewietrzylo. Ehh bogaty to byl MG
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Pią 12:11, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
no wiec Kfiatek nr.8 i 9
Zaczne go pewna sentencja ktora lekko ewoluowala w zwiazku z Badylem! Otoz nasz zacny Badyl MUSI miec szczescie w milosci bo - delikatnie mowiac - kosci go nienawidza!
Gramy ekipa ja (kto zgadnie kim gram? ), Ave (pol-elf/mag) i nasz kochany Badyl (Elf/lowca).
Znajdujemy sie na ganku jakiegos warownego dworu...wszedzie slychac dziwne dzwieki ale nikt z nas nie potrafi rozpoznac co to...Ave i Badyl majacy szosty zmysl czuja sie starsznie niepewnie...ktos nas obserwuje i to z kazdej strony...oczywiscie bron w pogotowiu, wszyscy przygotowani do walki! Ja ide przodem (nie ma to jak puszka krasnoludzka na przedzie), za mna Ave przygotowany do wspierania mnie czarami w walce no i na koncu obstawiajacy tyly nasz sokolooki Elf - Badyllus! Nagle akcja: ze wszystkich drzwi wychodzacych na plac wyskakuja na nas nieumarli...zombaki znaczy sie...oczywiscie przybieram pozycje obronna oslaniajac maga ktory juz inkatuje odpowiednei czary magii wojennej...Badyl sprytnie wskakuje na blanki aby miec oko na cala sytuacje gdyz jako lucznik w walce bezposredniej mialby male szanse z kilkoma przeciwnikami...Ale coz...wrogow mnostwo wiec na predce tworzymy strategie obrony:
Ave: Buhuron, Ty ich atakuj dasz rade spokojnie kilku rownoczensie siekac! wazne zeby ich wepchnac spowrotem w drzwi do zamku wtedy sie przegrupujemy i w progu drzwi my jestesmy gora!
Buhuron: Nie zosatwie Cie samego na placu! Za duzo ich!!
Ave: Dam rade juz koncze przygotowywac czary ochronne dla siebie! Idzi i powstrzymaj ten wysyp smierdzacych gnojkow! :[
W tym czasie nasz dzielny Badyl zasypuje wrogow gradem strzal - w koncu zombie zorientowaly sie ze do niego nie dojda i cala chmara rzuciala sie na maga stojacego na srodku placu!
Badyl: Dobra! Pomoge wam bo widze ze nie dajecie rady!!
Buhuron: Badyl wspieraj maga! Ja sobie dam rade!!
W tym momencie magowi wyszedl czar ktory polozyl grupe wrogow a reszta zaczela uciekac ale...nasz dzielny czarodziej zostal powaznie poraniony (wiadomo ze magowie w starciu bezposrednim maja male szanse - nie nosza zbroi wiec to co mnie nawet nie smyrnie jemu potrafi usiekac reke :/)
Nasz mag dzielnie konczy ostatki wrogow ale ledwo juz zipie! Wtedy pojawia sie glowny motyw historii - BADYL!
Stara sie pomoc naszemu dzielnemu czarodziejowi, przymierza spokojnie i nagle rzut kostki na wycelowanie: 96 !! !! !! (przy 97 postrzelilby sam siebie lol)
MG: rzucaj za ile trafiles a poznie ja rzuce w co bo napewno nie w to co mierzyles!
Badyl rzuca kostka na sile strzalu - 5 LOL
Co w tym smiesznego?
Ano to ze nasz slodziutki Badyl wpakowal strzale w plecy naszego dzielnego MAGA!
Tylko cud spowodowal ze go nie zabil na miejscu ale szybko musialem go niesc do jakiegos medyka i pozniej 2 miechy lezal nieprzytomny! Oczywiscie Badyl mu wmowil ze go od tylu nieumarlak sieknal!
No i od tego czasu Badyl bardzo czesto trafial nam w plecy chca nas asekurowac i pomagac swymi umiejetnosciami hehehehe
...i tu kfiatek nr. 9
Podobna sytuacja! Ale w druzynie mamy haltflinga ktory ostro walczy z nami ramie w ramie! No i motyw: (Walczymy z kilkoma orkami zdaje sie)
Badyl: Ok pomoge wam! Wyciagam luk i przymierzam...
Ave: padam na ziemie!!
Buhuron: Padam na ziemie!!
Haltfling: Co? przeciez Elf jest z nami debile!! Rzucam sie na tego w ktorego celuje Elf!!
Badyl: (rzut kostka 96 z sila 5)
MG: Spogladacie na mine wroga ktory jest totalnie zdezorientowany, widzac haltflinga ktory sekunde temu z mieczem w gorze z okrzykiem wojennym na ustach i krwia w oczach,szarzowal na niego a teraz dogorywa na ziemi ze strzala ktora przebila mu glowe...
Badyl: ups!!
Nie musze mowic ze haltfling mial mniej szczescia niz nasz Mag opisany troszke wyzej...a my tarzalismy sie ze smiechu widzac mine naszego kumpla ktory gral owym haltflingiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nodrim
Moderator
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kłobuck
|
Wysłany: Pią 12:22, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
tu należy sie małe wyjasnienie Badyl strzelał z magicznego łuku o stalowej cięciwie i stalowych strzałach szyło to nie milosiernir daleko i mocno a najlepsze jest to ze przed tą akcją na placu zamkowym strzelał do nietoperza tak od niechcenia i z nudów i co wynik 02 na 100 te kostki to go naprawde nie lubią...
Po kilku takich akcjach było nawet podejrzenie ze Badyl pracuje dla Chaosu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Pią 12:33, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
HEHE dokladnie tak bylo! Badyl jak strzelal dla jaj to krytyki! ale jak bylo cos konkretnego to nic mu nie wychodzilo... maly kfiatek nr. 10 ktory to potwierdza:
Stoimy sobie na polu rozmawiamy i Badyl zeby sie popisac strzelil do lecacego ptaka (obiekt poruszajacy sie to -20 do udanego trafienia) i wyszedl mu krytyk!! !! !! Sciagnal ptaszysko idealnie tak jak chcial! zauwazyl to jakis szlachcic ktory niedaleko kompletowal sobie prywatne wojsko! No wiec jak to zobaczyl to chcial miec takiego lucznika w armii...ale zeby bylo wszystko ok to jego oficer zrobil test Badylowi! Badyl mial strzeli do tarczy , nie pamietam juz z jakiej odleglosci ale taka luzacka ze w sumie dla Badyla zero problema... no wiec probny strzal -IDEALNY! Przychodzi oficer, zaczyna test, Badyl przymierza...strzela...i zabil ochroniarza szlachcica :/
oj...szybko wtedy musielismy sie oddalic z miejsca wypadku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buhu
Siewca Wiatru
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KcK
|
Wysłany: Pią 13:08, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W ogole Badyl to jest ciekawy przypadek w WH (ciezszym przypadkiem jest tylko Plastik ale to juz moze kiedys opisze Badyl - a jest co opisywac bo Palstik to postac bardzo ciekawa, zawila, tajemnicza, nieodgadniona)
Otoz Badylek kiedys wylosowal postac haltflinga! Stwierdzil ze to ciekawe moze byc bo nigdy nie gral takowa postacia... Jedyne dziwne w tym bylo to ze haltflingi to mistrzowie...ale w gotowaniu! Ewentualnie zabojcy ktorzy w uliczkach czaja sie z drabinkami na lekko zamroczonych alkoholem pacanow! Badyl natomiast postanowil byc HALTFLINGIEM - WOJOWNIKIEM!
Akcja byla taka ze w jednej z walk Badyl poczul sie chyba jak profesjonalny zabojca (albo nie wiem co moze wtedy byl lekko pijany) i zaatakowal od tylu naszego wroga! Sek w tym ze akurat wtedy walczylismy z Rycerzem Chaosu (hehe)...Badyl chcial go zaskoczyc wbijajac mu sztylet w plecy (taka akcja jest liczona conajmniej jako krytyk) jednak czyniac to nie wzial pod uwage zbroi jaka rycerz mial na sobie...w sumie nie dosc ze zlamal sobie na tej probie reke, to jeszcze rycerz lekko poddenerwowany ta proba zasadzil mu kopa w twarz...zeby wbily sie haltflingowi w mozg (badyl zginal a byla to chyba 3 sesja w tej przygodzie)! Od tego czasu Badyl juz nie gra haltflingami...nie rozumiem dlaczego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kEczuP
Gość
|
Wysłany: Pią 13:39, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hehe fajnie powspominać, w niektórych kfiatkach brałem udział, no i Buhu podrzucił linka tutaj więc się wypowiem =)
A w sumie to wrzuce fragment rozmowy z Buhem, przypomnial mi maly "kfwiatek" ;]
Cytat: |
13:35:18 Buhu
albo MG czujecie sie bardzo dziwnie jakby ktos was obserwowal! a ty: hmm czuje sie jakos dziwnie jakby ktos mnie obserwowal! :]
pamietam ze szczepan wtedy wymiekl tez
13:35:34 k3czup
hehe
13:35:37 Buhu
obrazil sie i poszedl do domu |
Ogólnie "Pan S" mial ciezko z nami na sesjach. Pamietam straszna glupawke z "Betonii" gdzie betonowi ludzie jezdza na betonowych koniach I betonowy action man w betonowych goglach i betonowym szalu na betonowym gokarcie... Ale smiesznosci nie da sie oddac tak po prostu w poscie.
Z kolei Ave lubial przejmowac mimowolnie kontrole nad druzyna "Oni czekaja za rogiem a ja zblizam sie do oltarza".
Fajnie sie gralo...
Pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michues
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 13:51, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Ogólnie "Pan S" mial ciezko z nami na sesjach. Pamietam straszna glupawke z "Betonii" gdzie betonowi ludzie jezdza na betonowych koniach I betonowy action man w betonowych goglach i betonowym szalu na betonowym gokarcie... Ale smiesznosci nie da sie oddac tak po prostu w poscie. |
LOL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|